Obóz rządzący ma w planach ustawowe przymuszenie banków do podniesienia oprocentowania lokat. To, które aktualnie oferują, „nie jest satysfakcjonujące”.
Oprocentowanie kredytów rośnie szybciej niż lokat
Po raz pierwszy o możliwości stworzenia regulacji, które przymusiłyby banki do podniesienia oprocentowania depozytów, mówił kilka miesięcy temu premier Mateusz Morawiecki. Podczas konferencji prasowej poświęconej wsparciu kredytobiorców szef rządu oświadczył, że jeśli banki, mimo zwiększenia zysków odsetkowych dzięki rosnącym stopom procentowym, nie zmienią ofert oprocentowania lokat, to rząd zareaguje.
Przypomnijmy w tym miejscu, że instytucje finansowe przed dłuższy czas nie kwapiły się do zmiany ofert depozytów, zaś oprocentowanie kredytów rosło praktycznie z miesiąca na miesiąc.
Po „medialnej groźbie” Morawieckiego pierwsze banki dość szybko zaczęły podnosić oprocentowanie, jednak do dziś – jak przekonuje rzecznik rządu, Piotr Muller „oprocentowanie depozytów nie jest satysfakcjonujące”.
Rząd nałoży windfall tax na banki?
W czwartek na antenie Radia TOK FM Muller powiedział, że jeśli instytucje finansowe same nie zmienią swoich ofert oprocentowania depozytów, to rząd może je do tego zmusić odpowiednimi regulacjami.
„Rozważamy regulacje ustawowe, jeśli sektor nie zareaguje. Oprocentowanie depozytów nie jest satysfakcjonujące” – powiedział rzecznik rządu, Piotr Muller. Dodał przy tym, że na stole jest już kilka koncepcji, do których zaliczyć można tzw. windfall tax, a więc podatek od ponadwymiarowych zysków, nad którym pracuje właśnie Komisja Europejska i który to miałby dotyczyć aktualnie spółek energetycznych.