W czwartek 20 października rentowność 10-letnich obligacji skarbowych przekroczyła 8,5 proc. w skali roku. Tak szybko dług Polski nie rósł od 20 lat, tyle że wtedy byliśmy w tendencji spadkowej. Dziś pniemy się już raczej w stronę końca lat 90. Nie lepiej sytuacja wygląda w przypadku obligacji 3- i 4-letnich, które kosztują nas już przeszło 9 proc. rocznie.
Rentowność obligacji Skarbu Państwa
Jeszcze kilka dni temu media obiegła informacja o tym, że dług państwa rośnie w tempie 8-procentowym. Wtedy też rentowność 10-letnich obligacji Skarbu Państwa przekroczyła pułap 8 procent w ujęciu rocznym, co już wywołało trwogę ekonomistów. Dziś (20.10.2022 r.) 10-latki kosztują budżet ponad 8,5 proc. w skali roku, co jeszcze dobitniej podkreśla, że państwo polskie wpadło w spiralę zadłużenia.
Rentowność 10-letnich obligacji Skarbu Państwa wynosi dziś 8,548 proc. Tak źle nie było od stycznia 2002 roku, kiedy to od 2 lat wstecz rentowność obligacji 10-letnich spadała w tempie dzisiejszych wzrostów.
Nie lepiej wygląda sytuacja w przypadku 3- i 4-latków, które kilka dni temu przekroczyły swoje wieloletnie maksima i niebezpiecznie wspięły się na poziom wynoszący ponad 9 procent w ujęciu rocznym. Dla przypomnienia, ich rentowność jeszcze na początku września wynosiła „zaledwie” 6-6,5 proc.”, co jasno obrazuje przyśpieszające tempo wzrostu zadłużenia Polski.
Sprawdź też: We wrześniu znaczny spadek zainteresowania obligacjami detalicznymi
Cóż to oznacza dla budżetu Skarbu Państwa? Nic więcej niż to, że koszt obsługi własnego zadłużenia rośnie w ostatnich miesiącach jeszcze szybciej niż galopująca w Polsce inflacja, a inwestorzy po prostu coraz mniej ufają rządowi i wręcz dyktują mu swoje warunki. Ministerstwo Finansów warunki te musi zaś przyjąć, aby móc dalej rolować zadłużenie i „zdobywać” pieniądze od inwestorów, którzy realnie coraz mniej chętnie nam je pożyczają.
Jak ujął to dziś Krzysztof Kolany z Bankiera, „rosnąca rentowność długoterminowych obligacji skarbowych jest traktowana nie tylko jako nasilenie oczekiwań inflacyjnych, ale też jako spadek wiarygodności kredytowej państwa”, co jasno obrazuje sytuację, w której aktualnie się znaleźliśmy.