Rozlewający się po wielu sektorach światowych gospodarek kryzys powoduje, że nawet najszybciej rozwijające się firmy stają w obliczu konieczności cięcia kosztów tam, gdzie to tylko możliwe. Jak nietrudno się domyślić, na pierwszy rzut idą – niestety – pracownicy. Po pandemicznych wzrostach liczby etatów przyszedł czas na ostre cięcia. Masowe zwolnienia w branży technologicznej stały się faktem.
Zwolnienia w branży technologicznej – na bruk lecą tysiące osób tygodniowo
Najgłośniejszym w tym roku – jak dotąd – i wciąż nieschodzącym z pierwszych stron portali technologicznych tematem ostatnich tygodni jest przejęcie Twittera przez szefa Tesli, Elona Muska. Najbardziej przepłacona fuzja w branży – jak oceniają transakcje zachodnie media – kosztowała multimiliardera 44 mld dolarów. Sęk w tym, że zaraz po zakupie platformy Musk postanowił znacznie zredukować koszty, co obfitowało w zwolnienie 50 procent załogi.
Jak szacuje m.in. The Wall Street Journal, w ciągu zaledwie kilkudziesięciu godzin pracę straciło około 3700 osób. Co najbardziej zdumiewające, z platformy znikają dosłownie całe działy, o czym szerzej pisaliśmy w tym artykule, a Musk przekonuje, że jest to niezbędne, aby Twitter stał się medium wolnościowym i … rentownym.
Masowe zwolnienia w Twitterze to jednak niejedyna gigantyczna redukcja etatów, z jaką mieliśmy do czynienia w ostatnich dniach. Tydzień temu, o konieczności obniżenia kosztów, a tym samym potrzebie przeprowadzenia masowych zwolnień powiadomił także współzałożyciel operatora szybkich płatności Stripe, Patrick Collison.
Jak argumentował w mailu wysłanym do swoich pracowników, “mamy do czynienia z uporczywą inflacją, wstrząsami energetycznymi, wyższymi stopami procentowymi, zmniejszonymi budżetami inwestycyjnymi i rzadszym finansowaniem start-upów”, co wymusza na spółce dokonanie cięcia obejmującego 14 proc. załogi. W ciągu kilku godzin pracę w Stripe straciło w ten sposób około 1000 osób.
“Dla tych, którzy odchodzą: bardzo nam przykro, że podejmujemy ten krok, a John [brat i współzałożyciel Stripe – red.] i ja jesteśmy w pełni odpowiedzialni za decyzje, które do niego doprowadziły” – dodał dyrektor generalny Stripe.
W poniedziałek 7 listopada zachodnie media obiegła informacja o planowanych zwolnieniach w firmie podległej Markowi Zuckerbergowi – Meta Platforms (dawniej Facebook Inc.), które mają rozpocząć się jeszcze w tym tygodniu.
“Planowane zwolnienia byłyby pierwszą szeroką redukcją zatrudnienia w 18-letniej historii firmy. Chociaż w ujęciu procentowym jest to mniejsze niż cięcia w Twitter Inc. w zeszłym tygodniu, które dotknęły około połowy personelu tej firmy, liczba pracowników Meta, która ma stracić pracę, może być największa jak dotąd w dużej korporacji technologicznej w ciągu roku. – pisze na swoich stronach Wall Street Journal.
Zgodnie z najnowszymi danymi, w Meta pracuje aktualnie około 87 tys. osób na całym świecie. Spółka mierzy się jednak z odpływem reklamodawców, a akcje Meta stale zniżkują. W ciągu kilkunastu miesięcy kapitalizacja spółki podległej Zuckerbergowi stopniała o kilkaset miliardów dolarów.
W ocenie ekonomistów związanych z branżą technologiczną masowe zwolnienia w najbliższym miesiącach są nieuniknione, jednak prawdopodobnie nie będą tak spektakularne jak w przypadku Twittera, z którego wyparowało 50 procent załogi.