Dziennik Süddeutsche Zeitung donosi, że rząd Niemiec planuje przedłożenie UE pomysłu dotyczącego wprowadzenia obywatelom krajów unijnych zakazu zatrudniania się w rosyjskich koncernach. Rozwiązanie to miałoby dotyczyć jednak wyłącznie spółek państwowych. Mowa także o „wysokich stanowiskach”.
Zakaz pracy w rosyjskich koncernach
W ocenie dziennika powszechną praktyką Rosji jest zatrudnianie na wysokich stanowiskach prominentnych polityków i wpływowych osób spoza Rosji, co – jak można domniemywać – staje się drogą do wywierania nacisków na rządy oraz gospodarki innych państw. „SZ” wskazuje, że najlepszym przykładem jest osoba byłego kanclerza Niemiec, Gerhard Schrödera.
Przypomnijmy, że Schröder po odejściu z polityki zasiadał w kilku rosyjskich spółkach m.in. w Nord Stream i Rosniefcie. Aktywnie lobbował także za budową gazociągów Nord Stream. Jak podsumował byłego kanclerza Niemiec Business Insider „Gerhard Schröder to dla krajów Europy Wschodniej symbol braku jedności Unii Europejskiej” – i trudno się z tym nie zgodzić.
Nie jest więc wielkim zaskoczeniem, że dla Berlina osoba Schrödera to ujma na honorze w czasach, gdy Unia Europejska praktycznie jednym głosem mówi o konieczności nakładania na Rosję coraz to większych i bardziej dotkliwych sankcji gospodarczych.
Pomysł Niemiec dotyczący zakazu pracy w rosyjskich spółkach państwowych – jeśli zostanie poparty przez inne państwa członkowskie – mógłby wejść w skład ósmego już pakietu sankcji, który przed weekendem zapowiedział Josep Borrell, odpowiadający za unijną dyplomację. Szczegóły nowych sankcji mają zostać przedstawione w połowie października.